Czy wiecie już, co powinno znaleźć się w procedurze organizacji biura w czasie koronawirusa?
Nowe zasady bezpieczeństwa, ograniczona możliwość spotkań, często praca rotacyjna, a nawet zdalna. Do takiej rzeczywistości musimy się przyzwyczajać od wielu miesięcy. Wirusolodzy twierdzą, że druga powakacyjna fala jest wręcz nieunikniona, a pracodawcy wyrywają sobie włosy z głów jak dalej funkcjonować, kiedy dopiero co powoli wracaliśmy do normalności. Trzeba przyznać, że koronawirus nieźle namieszał w naszym życiu, jednak po takim czasie coraz lepiej uczymy się z nim funkcjonować.
Ostatnie miesiące były swego rodzaju próbą dla pracodawców i pracowników jak stawić czoła wyzwaniom związanym z epidemią i zagrożeniem koronawirusem tzw. Tymczasowym zamrożeniem gospodarczym. Początkowe, szybkie zorganizowanie pracy zdalnej, rotacyjna praca na tych samych stanowiskach i brak spójności w działaniach wielu firm spędzał sen z powiek. Całe szczęście wiele przedsiębiorstw przetrwało ten trudny dla nas wszystkich test i coraz częściej firmy podejmują decyzję o powrocie do pracy w biurze/zakładzie pracy, co wymaga odpowiedniego przygotowania i organizacji stanowiska w formie stacjonarnej.
O czym warto pomyśleć przy reorganizacji stanowiska pracy w dobie koronawirusa?
Pracownicy mogą powrócić do pracy, jednak na nowych zasadach, które powinny pozostać w zgodzie z regulacjami antykryzysowymi oraz zaleceniami wydawanymi przez organy administracji publicznej. To w interesie pracodawcy leży zorganizowanie powrotu do pracy w taki sposób, aby był zgodny z wymogami prawnymi oraz dostosowany do okoliczności związanych z pracą w danym zakładzie. Obowiązkowo powinny znajdować się pojemniki z płynem dezynfekującym. A pracownicy powinni siedzieć odpowiednio daleko od siebie. Dla wielu pracodawców jest to nie lada wyzwanie ze względu na to, że samego metrażu biura nie powiększymy, a miejsca nadal mamy tyle samo. Dodatkowo dochodzi problem spotkań zewnętrznych, jakie miejsce do tego wyznaczyć, kiedy zwyczajnie nam go brakuje?
Jak poradzić sobie z ograniczoną przestrzenią w open space?
Jest kilka sposobów na poradzenie sobie z problemem braku miejsca i odpowiednią separacją pracowników. Bardzo skuteczne są nabiurkowe panele akustyczne, które w subtelny sposób oddzielają nas od współpracownika siedzącego naprzeciwko lub obok bez konieczności przerabiania, lub kupowania nowych biurek. Niektóre modele paneli akustycznych wolnostojących możemy łączyć ze sobą, tworząc w ten sposób obudowę do biurka, imitując dookoła niego ścianki. Kolejnym skutecznym rozwiązaniem, kiedy chcemy uzyskać małe biuro na otwartej przestrzeni, jednocześnie widząc współpracowników, jest stworzenie ścian z kurtyn akustycznych, imitując małe pomieszczenie. Kurtyny akustyczne skutecznie odgrodzą nas od reszty współpracowników, jednocześnie dając nam swobodę i przejrzystość w pomieszczeniach typu open space.
Często pracodawcy nie chcą zabudowywać biurek na sztywno i wolą postawić na nowocześniejsze metody, a pracownicy nie czują się komfortowo, kiedy siedzą w tzw. Boksach. Idealnym rozwiązaniem, są przenośne panele akustyczne, które nie tylko doskonale tłumią dźwięki, ale w łatwy sposób mobilnie odgradzają nas od reszty pracowników, gwarantując poczucie bezpieczeństwa. Dzięki bogatej gamie wielu wzorów i kolorów z łatwością można dobrać odpowiednie ścianki i panele mobilne do wystroju każdego pomieszczenia. Ciekawym wynalazkiem są zielone tła marki Fibo elements, które po pierwsze są mobilne, po drugie dźwiękochłonne po trzecie doskonale sprawdzają się w roli tła do nagrywania filmów. Przyjemnie z pożytecznym.
Ostatnią zagwozdką jest temat przyjmowania klientów w biurach typu open space, jak wiadomo, są to biura otwarte o większej przestrzeni. Niestety przez koronawirusa to jest jeden z głównych problemów spotkań. Z odsieczą przychodzą nam budki akustyczne, które idealnie sprawdzą się w roli dodatkowego pomieszczenia do rozmów, doskonale tłumią dźwięki i nadają zebraniu kameralny charakter. Dzięki ogromnej różnorodności wzorów, kolorów i materiałów budek akustycznych z łatwością można je dezynfekować po każdym biznesowym spotkaniu.
Nie warto narażać się na zarzut niewywiązywania się z obowiązku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Co więcej, wybuch koronawirusa w miejscu pracy może nieść za sobą dotkliwe dla pracodawcy konsekwencje wizerunkowe i skutecznie obniżyć wyniki biznesowe. Jak widać, można sobie poradzić z tym problemem i nie męczyć się przez 8 godzin siedząc w maseczce, skupić się na pracy i nie bać się o własne bezpieczeństwo.